Redukcja połączeń lekiem na powiększający się kryzys na rynku transportu morskiego
Globalna sytuacja na transportowych rynkach od pewnego czasu jest nader ciężka. Parę równolegle występujących czynników sprawiło, że obecne stawki za przewóz kontenerów kształtują się na rekordowo niskim pułapie, i nic nie wskazuje w najbliższym okresie czasu na to, aby nastąpiły jakieś zmiany. Jak na razie średni poziom cen za jednostkę kontenerową między Azją a Europą utrzymuje się na pułapie 257 dolarów~ za kontener, gdy raptem przed kilkunastu miesiącami wynosiło to cztery razy więcej. Niepokoić także może wielkość tych obniżek, dla przykładu w ciągu minionego tygodnia było to prawie jedną czwartą w porównaniu z poprzednim. Z pewnością w pozytywny sposób na polepszenie sytuacji nie będzie wpływać oddanie do użytkowania kolejnych kilku wielkich kontenerowców, produkcja których ruszała wtedy, kiedy rynek prężnie się rozwijał. Duża część z tych jednostek jest prawie gotowa na zwodowanie, wypuszczenie ich na wody jeszcze bardziej skomplikuje trudną sytuację w branży. Szczęśliwie armatorzy zauważają wszystkie problemy i przy pomocy różnych działań próbują w jakiś sposób uzdrowić sytuację.
Jednym ze sposobów na ratowanie trudnej sytuacji jest redukcja mało zyskownych tras. W roku ubiegłym odwołanych ich zostało około 230, między innymi na szlakach z Azji do Europy. Eksperci oceniają, że obecnie powinny nastąpić jeszcze radykalniejsze ruchy, aby choć trochę ustabilizować trudną sytuację. Zmniejszenie ilości połączeń lekarstwem na powiększający się kryzys na transportowym rynkuJak można zobaczyć po statystykach, zredukowane rejsy to było prawie osiem procent całkowitego tonażu, jaki był przemieszczany drogą morską, i wynosiły ogółem 910 tysięcy kontenerów. Najwięcej, bo po prawie trzysta tysięcy zredukowały dwa duże alianse O3 i G6, trochę mniej dwaj kolejni liczący się gracze, to znaczy CKYHE oraz 2M. Zaprezentowane działa znacząco także wpłynęły na wypełnienie jednostek. W roku 2015 jego średnia wartość wynosiła prawie dziewięćdziesiąt %, i wynosiło to sześć procent mniej, niż kolejny rok w tył. Ale bez podjęcia radykalnych działań wskaźniki te osiągnęłyby jeszcze niższy poziom, tak więc choć minimalnie będą one ratować kiepską sytuację. Armatorzy szukają też innych metod na rozwiązanie sytuacji, przykładowo wybierając trasy rejsów wzdłuż Afryki zamiast przez Kanał Sueski.